I rzeczywiście, film sakralizuje ten zryw zniewolonych Polaków, sakralizuje młodych powstańców, sakralizuje ich odwagę i poświęcenie, sakralizuje na nowo wielką kulturę rozumianą jako zobowiązujące dziedzictwo ludzkości (muzyka i literatura), które właśnie w sierpniu 1944 (i wcześniej) uległo zapomnieniu, sakralizuje także wiarę, a scena rozstrzelania figury Matki Boskiej symbolicznie pokazuje ideologiczny odwrót od cywilizacji miłości. Jednocześnie film nie zabiera powstańczym bohaterom ich zwyczajności. Jest to historia zakochania i śmierci czasów wojny. Główną bohaterką jest sanitariuszka powstańcza, która ginie w piwnicy- Basia. Poznajemy jej historię, przyjaciół, zajęcia, wybory moralne. Ginie wraz ze wszystkimi mieszkańcami kamienicy.
Gruz pokrywa jej ciało, dopiero współczesne prace budowlane odsłaniają szkielet nieznanej bohaterki. I wtedy spotykamy się z drugą grupą bohaterów, żyjących dzisiaj, uwikłanych w swoje małe interesy i problemy. Co oni zrobią z odkopaną dziewczyną? Jak potraktują jej historią?
Nie pierwszy raz w kinie przeszłość miesza się ze współczesnością, zwykle jednak bywa to wspomnienie (tu też tak jest). W „Sierpniowym niebie” natomiast dochodzi do zderzenia dwóch różnych światów wartości: tego, który nakazywał ofiarność aż do utraty życia, i tego, który każe za wszelką cenę nie wychylać się, żeby się nie narazić i nie utracić posiadanych dóbr. Współczesny człowiek tyle ma do stracenia i chce żyć, a tu: „Warszawskie dzieci, idziemy w bój, na każdy rozkaz twój, ojczyzno, damy krew…”
Czy można zrozumieć tę postawę? I kiedy to pokolenie wojennych maturzystów stało się takie ofiarne? Nie mieli mniej do stracenia niż współczesny człowiek. Też byli młodzi i chcieli żyć. A czy dzisiejsi młodzi ludzie mogą stać się do nich podobni? Największe wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia dokumentalne pokazujące rannych i zabitych warszawiaków i powstańców w kontekście planów życiowych i dylematów etycznych filmowych inwestorów budowlanych współczesnej Warszawy. Przepaść.
W filmie bohaterowie przeszłości wystąpili w roli nauczycieli wolności, honoru i godności. Ale są też inni mentorzy-pokolenie średnie, ustawione, wciągające młodych (jak w „Układzie zamkniętym” Ryszarda Bugajskiego) w świństewka. Można im ulec, ale silna jest w człowieku tęsknota za wielkością. To film o współczesnym pokoleniu, o wspólnocie i o sitwie. A chwałę powstańcom warszawskim, Warszawiakom i Warszawie głoszą młodzi muzycy, którzy zrozumieli sens ofiary i stylistyce rap. O ile dobrze zrozumiałem:
To jest film o Basi
Która zginęła
na Woli
p……i
ten, kto lekceważy
jej heroizm, odwagę
jej ofiary.
Stary, pomyśl
I weź się z życiem za bary
Bo ci nic nie grozi
Nikt cię nie zabije
Bo jesteś Polakiem i cenisz
Wolność.
Nie atrapę
Mamonę, łajdactwo,
Szwindelek
Ochłapy do łapy
Człowieka,
Który czeka
Na dostatek
Dodatek do
Kłamstwa, niewoli
Jeśli cię to zadowoli
Powoli, chłopaku,
Godność ci zrujnuje
I będziesz tylko
Zwykłym ch…
zieba.dariusz@wp.pl