Warning: session_start(): Failed to read session data: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/inc/Session.php on line 22
Recenzja "Kochając Pablo, nienawidząc Escobara" | Rzeszów | Serwis Rozrywkowy RESINET.PL Res Login

Recenzja "Kochając Pablo, nienawidząc Escobara"

Rafał Bolanowski recenzuje film "Kochając Pablo, nienawidząc Escobara".
fot. Kino Świat
Reklama
fot. Kino Świat
 
KOCHAJĄC PABLO, NIENAWIDZĄC ESCOBARA || PIĘKNO W BESTII

Czym jest gniew i gdzie znajduje się jego geneza? Każdy na to pytanie znajdzie zapewne własną, niezależną odpowiedź. Można jedynie wysnuć jeden wniosek, który połączy wszystkie odpowiedzi, jest nim przeszłość, pozostająca z nami na zawsze. Podobny schemat dotyczył również filmowej, nieco udramatyzowanej biografii Pablo Escobara.

Tytuł, niejako każe nam myśleć, że będziemy mieli do czynienia z typem schizofrenika i do pewnego stopnia, należało by się z tą tezą zgodzić. Widzowie, widząc postać graną przez Javiera Bardem mają do czynienia w większym stopniu z dwoma odmiennymi rodzajami realizmu, niż chorobą psychiczną. Dostosowanie odpowiedniej maski do sytuacji, miłość dla tych, którzy na nią zasłużyli i nienawiść dla swoich wrogów – oto rzeczywisty obraz Escobara w reżyserii Fernando Leon de Aranoa.

Oczom widza ukazuje się seria poprzeplatanych scen, które na przemian ukazują dwa oblicza głównego bohatera. W tej swoistej podróży ze skrajności w skrajność, odnajdujemy postać Virginii Vallejo – kobiety uzależnionej od mężczyzny na kilka, całkowicie odmiennych sposobów. Należy podkreślić, że z każdą upływającą minutą, jej postać staje się dla Pablo coraz mniej istotna. W przypadku Virginii schemat działa wprost proporcjonalnie, Escobar staje się w jej życiu postacią kluczową. Ich relacje doskonale ukazuje góra lodowa wystawiona na działanie słońca Sahary.

Virginia Vallejo (Penelope Cruz) jest równocześnie igłą, która lekko ukuła serca, jak również nożem przecinającym aortę. Postać kochanki mogła być użyta przez reżyseria jako symbol, aby dzięki niej widzowie zrozumieli za co Pablo Escobara kochali kolumbijczycy i za co nienawidzili go amerykanie. Historii de Aranoa bliżej do relacji świadczącej o skutkach przebywania w towarzystwie barona narkotykowego, niż do wiernej biografii postaci.

Podczas seansu dostrzegamy „przepaść” jaka może zaistnieć w sferze znajomości charakteru danego człowieka, której często najlepszym wyznacznikiem jest czas, jaki spędzamy w czyimś towarzystwie. Niekiedy gniew wynika z bezsilności i staje się twoją jedyną bronią wywołującą u innych strach, który zatacza koło i uderza ze zdwojoną siłą w demony spacerujące po czyjejś głowie.
Rafał Bolanowski
 
Zobacz recenzje na stronie autora: AKT ZAMKNIĘTY
 
Facebook Google+ Twitter
Reklama
Reklama
Reklama

Warning: session_start(): Failed to initialize storage module: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/menu_top/nowa_stopka.php on line 2