Warning: session_start(): Failed to read session data: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/inc/Session.php on line 22
Recenzja. "Kamerdyner" | Rzeszów | Serwis Rozrywkowy RESINET.PL Res Login

Recenzja. "Kamerdyner"

Co ma wspólnego "Kamerdyner" z filmem "Forrest Gump"? Zachęcamy do lektury recenzji Rafała Kaplity.
Recenzja. "Kamerdyner"
Reklama
Choć to porównanie będzie zdecydowanie na wyrost, to proszę sobie jednak wyobrazić, że „Kamerdyner” jest trochę jak „Forrest Gump”, tylko jego bohater jest nieco wcześniej urodzony, czarnoskóry i wcale nie taki głupi. I choć różnic między tymi filmami jest prawdziwy ogrom, to założenie jest dość podobne. Chodzi o ilustrację wycinka amerykańskiej historii widzianej oczami jednostki.

Tytułowa postać, którą gra Forest Whitaker (znany z „Birda” Eastwooda albo „Drogi Samuraja”) wyrasta z czasów amerykańskiego niewolnictwa. Jako młody chłopak zbierał bawełnę na polach amerykańskich potentatów. Jemu też, jako jednemu z niewielu, udało się awansować na służącego, a następnie na cenionego kamerdynera w Białym Domu. Jako postać, która równie dobrze mogła zgnić w niewolnictwie, żywi wielki szacunek dla swoich pracodawców i swojej pracy, dzięki której zresztą jako jeden z nielicznych mógł zapewnić całkiem wygodne życie swojej rodzinie.

Moment do którego opowiedziałem tę historię przychodzi w filmie dość szybko. Nie jest więc to do końca historia bawełnianego Kopciuszka, który doczekał się możliwości obcowania z niejednym prezydentem. W tej historii pojawiają się bowiem jeszcze dwa istotniejsze wątki. Pierwszy z nich mówi o pracy kamerdynera samej w sobie. Nie jest ona wbrew pozorom wcale taka prosta. Wymaga wiedzy, taktu, często również inteligencji i błyskotliwości. Dlatego też jest ona tu pokazana jako pewnego rodzaju sztuka, której każdy uprawiać przecież nie może. Z jednej więc strony postać tytułowego kamerdynera film stara się dowartościować, z drugiej jednak (i tu pojawia się drugi, jeszcze ważniejszy wątek) nieustannie wzbudza pewien niedosyt. Czarny kamerdyner bowiem w czasach nierówności rasowej może być najwyżej czarnym kamerdynerem i nikim więcej.

Historia tego filmu, podobnie jak w „Forrescie Gumpie” nieustannie odnosi się do amerykańskiej historii i jej przebiegu. Na ekranie co jakiś czas pojawiają się kolejne daty, zmieniają się kolejni prezydenci i nadzieja, że to wszystko się kiedyś zmieni. Że czarnoskóry kamerdyner będzie mógł w końcu mówić więcej i odważniej i jednocześnie to co myśli. I proszę zgadnąć w którym momencie ta historia się kończy!

„Kamerdyner” jest pierwszym poważnym filmem początku tego roku poruszającym temat nierówności rasowej. Może stanowić doskonałą przystawkę przed stawianym w roli oscarowego faworyta i aktualnym zdobywcą Złotego Globu - „Zniewolonym”, którego premierę przewidziano na 31 stycznia.

Rafał Kaplita

Facebook Google+ Twitter
Reklama
Reklama
Reklama

Warning: session_start(): Failed to initialize storage module: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/menu_top/nowa_stopka.php on line 2