Warning: session_start(): Failed to read session data: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/inc/Session.php on line 22
Recenzja. "Hitchcock" | Rzeszów | Serwis Rozrywkowy RESINET.PL Res Login

Recenzja. "Hitchcock"

Dominik Nykiel recenzuje film o mistrzu suspensu, Alfredzie Hitchcocku.
Recenzja. "Hitchcock"
Reklama
Na kilka dni przed polska premierą tego filmu na księgarskich półkach, nakładem wydawnictwa SINE QUA NON, ukazała się książka Stephena Rebello „Alfred Hitchcock. Nieznana historia >>Psychozy<<”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ta frapująca pozycja literacko-filmowa, od której ciężko się oderwać, ukazała się w Polsce po raz pierwszy. Amerykańscy czytelnicy i miłośnicy X Muzy, a przede wszystkich mistrza kina, jakim niewątpliwie był i jest Alfred Hitchcock, mogli smakować ją już dwadzieścia lat temu (sic!). A naprawdę jest czym się delektować i w czym rozpływać, ponieważ książka Rebello, jak już sam tytuł wskazuje, odsłania kulisy najbardziej dochodowego i najlepszego dzieła (takie opinie i wnioski pojawiają w książce) mistrza suspensu – od pomysłu, poprzez nowatorską realizację, aż po również nowatorską promocję i niewyobrażalny sukces „Psychozy”, który przeszedł oczekiwania nawet samego Hitchcocka. W ten sposób „trzydziestodniowy film” Hitcha wytyczył ścieżki innym filmowym szokerom (określenie z książki) czerpiącym z niego garściami.

Chociaż książka ukazała się dwie dekady temu i stanowi nie lada kąsek, to jednak musiała ona przejść długą i niełatwą drogę, by na jej podstawie powstał film, który byłby (i jest) filmem o filmie. Ten wyczyn udał się między innymi Johnowi J. McLaughlinowi (scenarzysta) i Sachy Gervasi’emu (reżyser). Tym sposobem i polscy widzowie mają okazję w filmowej pigułce zobaczyć, jak powstawała „Psychoza” i nieco przyjrzeć się enigmatycznej postaci Hitchcocka - reżysera i męża (w tej roli, jak zwykle magnetyczny i ucharakteryzowany do granic wierności, Anthony Hopkins), u którego boku twardo, lecz nieco w cieniu stoi Alma – scenarzystka, montażystka, asystentka reżysera i przede wszystkim żona Hitchcocka (Helen Mirren, znana z roli brytyjskiej królowej Elżbiety, za którą otrzymała Oscara).

Jak już zaznaczyłem, „Hitchcock” to filmowa pigułka tego, o czym możemy przeczytać u Rebello. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy, bo w końcu książka to jedno, a film na jej podstawie to drugie, co jest truizmem w najczystszym wydaniu. Jednak tą „informacyjną Ameryką” jest tutaj to, że twórcy filmu nie skupiają się tylko na tym, jak powstawała „Psychoza” (co jest w zasadzie jedynym przedmiotem w „Nieznanej historii >>Psychozy<<”), ale przede wszystkim koncentrują się na pokazaniu relacji pomiędzy Alfredem a Almą, z jednoczesnym zaznaczeniem znanej wszystkim fascynacji Hitchcocka blondynkami. Co więcej, to postać żony Hitchcocka wysuwa się na plan pierwszy, dzięki czemu widzimy więcej scen z prywatnego życia reżysera niż tych z etapu produkcyjnego „Psychozy”; realizacja tego przeboju kasowego sprawia wręcz wrażenie dodatku do historii „Hitchcocka”, co z kolei daje efekt jedynie polizania tematu, a nie jego rzetelnego przedstawienia. Jest to zabieg jak najbardziej zrozumiały, ponieważ film Gervasi’ego nie jest dokumentem „making of”, czyli nie zagląda tylko i wyłącznie za kulisy powstawania filmu, „po którym pół Ameryki bało się wejść pod prysznic”. Dlatego też nie należy mieć o to pretensji. I ktoś, kto nie czytał książki Rebello, tych pretensji raczej miał nie będzie, ponieważ jego uwaga skupi się na podchodach, niedopowiedzeniach i gierkach, jakie prowadzą między sobą państwo Hitchcockowie. I to jest największy smaczek „Hitchcocka”.

Osobiście czuję niedosyt po dziele Gervasi’ego (bo przeczytałem wcześniej książkę), co nie oznacza, że jest to film słaby i niegodny polecenia. Nic z tych rzeczy. „Hitchcock” jest nie tylko ciekawy, ale w dodatku świetnie zagrany – zarówno przez Hopkinsa, który stapia się z rolą, pokazując wiecznie napuszonego Hitcha ze swoimi małymi i wielkimi obsesjami (np. podejrzewa żonę o romans), jak i przez Mirren, która w swoją postać wlewa mnóstwo charyzmy, siły i niezależności, pokazując w ten sposób, że Alma Revill nie była tylko żoną swojego (wielkiego i osławionego) męża. Tak naprawdę, o czym piszą też biografowie Hitchcocka, a co wyraźnie wyłania się również z tego filmu, gdyby nie ona, Hitch nie byłby tym, kim był, i nie dokonałby tego, czego dokonał. To tylko potwierdza prawdziwość powiedzenia, że z kobietami źle, ale bez nich jeszcze gorzej. I, panowie, warto o tym pamiętać, planując swoją karierę.

Dominik Nykiel
dominon@interia.pl


Facebook Google+ Twitter
Reklama
Reklama
Reklama

Warning: session_start(): Failed to initialize storage module: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/menu_top/nowa_stopka.php on line 2