Warning: session_start(): Failed to read session data: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/inc/Session.php on line 22
Recenzja "Człowiek, który zabił Don Kichota" | Rzeszów | Serwis Rozrywkowy RESINET.PL Res Login

Recenzja "Człowiek, który zabił Don Kichota"

<div style="text-align: justify;">Rafał Bolanowski recenzuje &quot;Człowieka, kt&oacute;ry zabił Don Kichota&quot;.</div>\r\n
fot. Gutek Film
Reklama
Człowiek, który zabił Don Kichota || Błędne koło

Upór i paranoja są niczym dalecy kuzyni, którzy chociaż się nie znają, to jednak pozostaje pomiędzy nimi niewidzialna więź. Podobnie jest z filmem Terry’ego Gilliama i relacją dwóch głównych postaci, Don Kichota i Toby’ego. W ich przypadku upór jednego z nich tworzy w umyśle drugiego barwną, pełną, pełną dziecięcej naiwności paranoję.

Jeżeli wyobrazimy sobie świat pełen nienormalnych, skrajnych aż do przesady jednostek, w którym jakakolwiek racjonalność już dawno wygasła, obraz naszych zmysłów przeniesie nas do świata Człowieka, który zabił Don Kichota. Sceny pełne niejasności nie pozostają nigdy w stu procentach wyjaśnione, ich niejednoznaczna wymowa i interpretacyjny bezkres przenoszą nas bezpośrednio na karty powieści Miguela de Cervantesa, oddając tym samym realny obraz tego, co znajduje się w głowie Rycerza Smętnego Oblicza.

Historia Don Kichota, to również cała gama drobnych klasycznych wątków. Widz dostrzeże w nich zauroczenie, dramatyczną walkę o kobietę, zgubny wpływ pieniądza i władzy oraz pewność siebie graniczącą z pychą. Obraz zza różowych okularów na przemian zastępowany jest obrazem abstrakcji i dramatyzmu, który wymusza realizm i czas akcji.

Gilliam pokazuje nam nie tylko postać Don Kichota, jego najnowsze dzieło możemy śmiało poddać interpretacji, zmierzającej do określenia ilości problemów różnej maści, z którymi przez ostatnie 25 lat zmagał się reżyser, aby widzowie po raz kolejny mogli doświadczyć wielu skrajnych bodźców podczas seansu. Forma przyjęta przez Gilliama pokazuje, że pewne stare schematy, choć nieco odświeżone, wciąż znajdują swoje miejsce w czasie. Nie zabija legendy, lecz ożywia ją na nowo, nadając jej swoją własną  „unowocześnioną” wartość.

Słowem „zmieszanie” najlepiej oddamy całą atmosferę Człowieka, który zabił Don Kichota. Od samego początku wpadamy w galimatias scen – nie zawsze racjonalnych- które utrzymują naszą uwagę na najwyższym poziomie, aż do ostatniej sceny, która jest mitycznym Uroborosem.

Rafał Bolanowski
Zobacz recenzje na stronie autora: AKT ZAMKNIĘTY

 
Facebook Google+ Twitter
Reklama
Reklama
Reklama

Warning: session_start(): Failed to initialize storage module: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/menu_top/nowa_stopka.php on line 2